 |
Warsztaty Liturgiczno-Muzyczne "Veni Creator Spiritus" Witamy wszystkich bardzo serdecznie i zapraszamy do przeżywania warsztatów 365 dni w roku :) Veni Sancte Spiritus!
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Olo
Marszałek Piotr Rubik

Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1897
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: 100LICA (jak kto woli Warszawa)
|
Wysłany: Nie 12:13, 05 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Czy ja wiem czy xero książki która ma ponad 300stron wyjdzie taniej niż jej kupienie?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga175
Pułkownik Operowy

Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 12:36, 05 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Nie wiem po ile jest xero w Warszawie, w Lublinie jest najtańsze po 6gr , czyli za 300 stron książki wychodzi 18zł. Kupiona książka zwykle wychodzi drożej
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Olo
Marszałek Piotr Rubik

Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1897
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: 100LICA (jak kto woli Warszawa)
|
Wysłany: Nie 14:29, 05 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
No wiesz w bibliotekach jeśli już mają książkę to z reguły jest to 1 egzemplarz więc nie można go wynieść jedynie można skorzystać z niej na miejscu, a xero w bibliotekach z reguły jest od 50gr w górę (jak zdzierać ze studentów to na całego)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga175
Pułkownik Operowy

Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 18:51, 05 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
No tak, w bibliotekach zdzierają na całego Hmm, no to nie wiem co jeszcze można zrobić, ja w tym semestrze wzięłam się na sposób i mam zbiory zadań w pdf-ie, ściągnięte z internetu
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Olo
Marszałek Piotr Rubik

Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1897
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: 100LICA (jak kto woli Warszawa)
|
Wysłany: Nie 21:06, 05 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
W pdf mam tylko jedną książkę, reszty nie ma bo są dosyć nowe a w tej dziedzinie to za często pdfy nie powstają (niestety)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agalein_alt
Sierżant Scholki Przykościelnej

Dołączył: 08 Lis 2008
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:12, 06 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Kochana Rodzino Forumowiczów!
Ja tak z innej beczki.... W Modlitwach pojawił się nowy temat "Za Kacperka". Bardzo Was proszę o modlitwę w jego intencji. Proszę Was również o wpisy w tym temacie, według chęci i uznania oczywiście. Dla jego rodziny to teraz bardzo ważne. Każde zapewnienie o modlitwie bardzo im pomaga, daje siłę, nadzieję i wiarę w moc modlitwy i niezwykle ich wzrusza.
Będę Wam wdzięczna!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Olo
Marszałek Piotr Rubik

Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1897
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: 100LICA (jak kto woli Warszawa)
|
Wysłany: Pon 22:37, 06 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Hmm, tak sobie myślę że chyba warto by było wysłać kogoś po wodę do źródełka Matki Gietrzwałdzkiej Tak mnie teraz naszło natchnienie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
panasoniki
Moderator

Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lidzbark Warm.
|
Wysłany: Wto 18:17, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Olo!!
Wyobraź sobie, że pomyśleliśmy o tym samym!!
Szkoda, że nasze zapasy wody zostały już wykończone, bo przesłalibyśmy Ci Agnieszko butelkę busem do Biskupca...
A tak w ogóle, to witamy Was wszystkich wiosennie i od razu tłumaczymy się z naszej nieobecności na forum.
Głupia sprawa, ale na 26 klawiszy z literkami- odmówiło posłuszeństwa 9 i do tego przycisk "backspace" przestał reagować!!
Ale mamy już nową, pachnącą klawiaturę i od razu nadrabiamy zaległości!
A więc musimy przyznać, że zmartwiła nas bardzo wiadomość od Dariona, dotycząca warsztatów...
Nie rozumiemy, co prawda, zarzutu mówiącego o "rozdrobnieniu czegoś wielkiego", ale widocznie Darion ma szerszą wiedzę na ten temat...
No cóż, pozostaje nam czekać na oficjalne "orędzie" w tej sprawie samego ks.Piotra.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
s. Samuela
Miszcz-Dyrygent

Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 817
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Biskupiec
|
Wysłany: Wto 22:03, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
O wodę z Gietrzwałdzkiego źródełka dla Kacperka, postaramy się w najbliższym czasie zatroszczyć .
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agalein_alt
Sierżant Scholki Przykościelnej

Dołączył: 08 Lis 2008
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 10:30, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Ło matko!
Jakie z Was naprawdę K O C H A N E Ludziska!!!!!
Olo, Tobie dziękuję za przypomninie o Matce Gietrzwałdzkiej. " border="0" /> Czasem się człek sam z siebie dwoi i troi, a o najprostszym zapomina...
Siostro, to ja sie przypomnę o tę Wodę na najbliższej próbie, czyli dzisiaj
Wszystkim Wam raz jeszcze B A R D Z O dziękuję!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
justynka
Major vel M. Bajor

Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 448
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kętrzyn/Warszawa
|
Wysłany: Pon 11:16, 13 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Małgosiu z Konina, masz przepiekne zdjecie,ślicznotko:)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Małgosia
Pułkownik Operowy

Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 727
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Konin
|
Wysłany: Pon 14:31, 13 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Oj, Justyś dziękuję
Zdjęcie zostało zrobione w dobrym momencie. To tak - dla wiosennej odmiany
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
justynka
Major vel M. Bajor

Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 448
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kętrzyn/Warszawa
|
Wysłany: Wto 14:37, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
własnie widzę, ze zmiany nastepują...S.Samuelcia też zmieniła zdjątko...pieknie dziewczyny
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
s. Samuela
Miszcz-Dyrygent

Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 817
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Biskupiec
|
Wysłany: Czw 15:53, 16 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Może ktoś to przeczyta… (nie było innego tematu, żeby to napisać)
Byłam dziś na pogrzebie nauczycielki, koleżanki z pracy. Mało ja znałam, bo pracuję w tej szkole niecały rok, a ona większość tego czasu spędziła na zwolnieniu. W pogrzebie oprócz rodziny i znajomych uczestniczyły dwie szkoły. Mnóstwo nauczycieli, uczniów, pewnie ok. tysiąca ludzi. Było mnóstwo kwiatów, wiele łez. Małe miasteczka nieczęsto oglądają takie pogrzeby…
Gdy patrzyłam na cmentarzu na wciąż rosnącą górę kwiatów, sięgającą prawie pod dach rozciągniętego nad grobem baldachimu i te ukradkiem ocierane łzy pomyślałam sobie, że dziwni jesteśmy my ludzie, wiecznie zagonieni i zajęci sobą. Przypomniały mi się chwile w pokoju nauczycielskim, kiedy często nie mamy dla siebie dobrego słowa, albo gdy tak trudno powiedzieć do siebie „Dzień dobry”, „Szczęść Boże”. I przypomniała mi się myśl, czy wiersz, który kiedyś czytałam. Pewnie nie zacytuję go dosłownie, ale jego sens był mniej więcej taki: „Kwiaty… kiedy umrą, pamięć… kiedy umrą, miłość … kiedy umrą. A dlaczego nie… dopóki żyją?”. I pomyślałam sobie, że to święta prawda. Tak rzadko mówimy: „Kocham”, „dobrze mi z Tobą”, „jesteś dla mnie ważny”, „dobrze, że jesteś”. Tak rzadko dajemy najbliższym kwiaty i czy zawsze musi być okazja…? Potem żałujemy, że tylu rzeczy nie zrobiliśmy. Jacy jesteśmy zapatrzeni w siebie!
Odejście ludzi, zwłaszcza śmierć daje okazję do refleksji, by uczyć się kochać i mówić o miłości, by drugi człowiek wiedział, że jest dla nas ważny.
Pewnie nie napisałam nic nowego, ale bardzo chciałam się tym podzielić. Z tymi myślami idę na adorację…
A dla przypomnienia – znany wiersz:
JAN TWARDOWSKI
Śpieszmy się kochać ludzi ...
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko to co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego.
Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widzieć naprawdę zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć
kochamy wciąż za mało i stale za późno
Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnia czy ostatnia pierwsza .
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
panasoniki
Moderator

Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lidzbark Warm.
|
Wysłany: Czw 22:26, 16 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Bingo Siostro!!
Święta prawda!!
Tylko szkoda, że opamiętujemy się, gdy jest już za późno...
Dziwnym zbiegiem smutnych okoliczności, w tym samym czasie, czyli dziś- uczestniczyliśmy w pogrzebie teścia Andrzeja brata, które miało miejsce w Giżycku.
Jakoś tak się utarło w rodzinie, że "wynajmowani" jesteśmy na czuwanie modlitewno- śpiewane przy zmarłym, bo ludzie zazwyczaj mają problemy z poprowadzeniem jakiejkolwiek modlitwy w takich chwilach.
Mamy nawet specjalną książeczkę z litanią za zmarłych, litanią do wszystkich świętych itp, którą się posiłkujemy.
Oczywiście nie może obyć się bez Różańca i Koronki do Miłosierdzia Bożego.
Wszystko to przeplatamy wspólnie śpiewanymi pieśniami jak "Czarna Madonno", "Zapada zmrok", „Matko Najświętsza”, które są bardzo chętnie śpiewane przez zebranych w kaplicy.
Wiemy, że znawcy "teologiczno- kościelni" zarzuciliby nam wiele nieprawidłowości w tym, co robimy- i mieliby oczywiście rację.
Jednak "bywając" na wielu pogrzebach, zauważyliśmy, że nie ma nic lepszego na otwarcie się ludzi- jak wspólna modlitwa i śpiew!
A teraz opowiemy Wam bardzo dziwną historię.
Tomek- brat Andrzeja i jego żona- są z tych wierzących, ale niepraktykujących, dla których Triduum, albo niedzielne Msze Święte nie przedstawiały żadnego większego znaczenia. Nasze zaangażowanie w życie kościoła zawsze traktowali z przymrużeniem oka i patrzyli na nas jak na zramolałych dziwaków.
Nam to w ogóle nie przeszkadzało i staraliśmy się uświadomić im, że przyjdzie czas w ich życiu, że wiara będzie dla nich bardzo pomocna.
No i stało się- u Agnieszki taty wykryto poważne stadium raka żołądka, z przerzutami na wątrobę. Świat zawalił im się zupełnie, byli bezradni wobec tej wiadomości. Sprowadzili nawet jakiegoś bioenergoterapeutę, który za kilkaset złotych obiecywał uzdrowienie!!
Stan zdrowia niestety pogarszał się z dnia na dzień...
W czasie wspólnego spotkania w II Dzień Świąt u teściów w Kętrzynie, wywiązała się dziwna rozmowa, gdzie Tomek "zaczepił" nas sensacjami wywodzącymi się z filmu "Kod Leonarda da Vinci" i innych programów z kanału Discovery, gdzie w Wielkim Tygodniu roiło się od "odkryć" poddających wątpliwościom Zmartwychwstanie Chrystusa.
Oczywiście był przy tym przekonany, że wobec dowodów przedstawionych przez naukowców i innych badaczy- będziemy bezradni.
Zawiódł się niestety, bo my nigdy tych "sensacji" nie traktowaliśmy poważnie.
W nocy, z poniedziałku na wtorek, dowiedzieliśmy się, że niestety zmarł Agnieszki tata. Pogrzeb zaplanowano na dzień dzisiejszy.
Oczywiście pojechaliśmy do Giżycka już wczoraj, żeby "poczuwać modlitewnie" przy zmarłym.
Trochę obawialiśmy się, jak na nasze modlitwy zareaguje rodzina, która jest z kręgu "niepraktykujących", ale wzięliśmy głęboki oddech i przystąpiliśmy do dzieła!
Najpierw byliśmy chyba jedynymi modlącymi się, bo reszta coś szeptała pod nosem, ale z czasem lody zaczęły topnieć.
Kulminacją był pomysł, aby każdy z członków rodziny odmówił 10 Koronki do Miłosierdzia Bożego.
Szkoda, że nie widzieliście ich wystraszonych twarzy, gdy wręczaliśmy każdemu z nich do ręki różaniec z prośbą, żeby 10 razy powtórzyli słowa: „Dla Jego bolesnej męki”…
Było to dla nich wielkie przeżycie, a tym bardziej, że nie znali dotąd tej modlitwy!
Część z nich chyba też już dawno nie miała w rękach różańca…
Jednym z modlących się był też Tomek, który jeszcze poprzedniego dnia kwestionował sens modlitwy i wiary w ogóle…
Przeżył to bardzo…ale gdy oboje z Agnieszką zobaczyli, jak ich 6 letnia córka przepięknie poprowadziła modlitwę- łzy wzruszenia pociekły im z oczu…
Co prawda, na początku przekręcała słowa i mówiła: „Dla Jego molesnej bęki”, ale z czasem nauczyła się poprawnej wersji.
Była już późna pora i chcieliśmy kończyć, ale rodzina zebrana w kaplicy poprosiła, żebyśmy jeszcze wspólnie zaśpiewali „Czarną Madonnę”.
Zaskoczyła nas ta prośba, bo sądziliśmy, że ludzie po 3 godzinach czuwania mogą być już przemarznięci i zmęczeni, jednak było inaczej!
Mieliśmy wrażenie, jakby te modlitwy i pieśni przyniosły im ukojenie, ulgę w sercu…
Patrzyliśmy na obrazek Jezusa Miłosiernego, którego zmarły trzymał w rękach i byliśmy pewni, że On to wszystko sprawił!
Dziś, w oczekiwaniu na księdza, powtórzyliśmy czuwanie z wczorajszego wieczoru i już nie było strachu przed odmawianiem Koronki, czy Różańca Świętego- wręcz przeciwnie- sami proponowali, że poprowadzą modlitwę!
Kaplica z czasem zapełniała się ludźmi, którzy z początku byli zaskoczeni tym stanem rzeczy (widocznie wspólna modlitwa nie jest częstym zjawiskiem), ale po kilku minutach każdy pięknie uczestniczył w modlitwie i śpiewie.
Gdy przyszedł moment odjazdu, rodzina Agnieszki nie wiedziała jak nam wyrazić wdzięczność za to, czego ich „nauczyliśmy”, bo w ich przekonaniu- dzięki tym modlitwom, żal i rozpacz po utracie bliskiej im osoby już nie były tak wielkie, a na ich serca spłynął taki dziwny spokój…
Ale najpiękniejszy był dla nas moment, kiedy Tomek wraz z Agnieszką poprosili, żebyśmy przesłali im mailem tekst Koronki do Bożego Miłosierdzia, bo zamierzają zacząć się nią modlić wraz z Martynką!
I co Wy na to???
W drodze powrotnej obiecaliśmy sobie, że jak Pan Bóg obdarzy nas córeczką, to nazwiemy ją Faustyna… no bo jakżeby inaczej?...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|