Warsztaty Liturgiczno-Muzyczne "Veni Creator Spiritus"

Małgosia

Danielu, wielkie dzięki!
Konińscy warsztatowicze powiększyli Twoje liczne grono fanów Very Happy

Marysia

Witam wszystkich baaardzo serdecznie Smile

Chociaż byłam już na kilku innych edycjach, dopiero teraz się zalogowałam.. aż wstyd... Wink

Tak jak już Małgosia i Daniel napisali, właśnie skończyły się u nas w Koninie warsztaty. Było cudownie, wspaniale, pięknie podobnie jak na każdych innych warsztatach Very Happy

Każde z nich są niezapomnianym przeżyciem i niezwykle ubogacającymi rekolekcjami. Niech Bóg będzie błogosławiony w nas - warsztatowiczach, tej niezwykłej muzyce, prowadzących i wszystkich, którzy organizują warsztaty i nas wspomagają.
Dziękuję (myślę, że w imieniu wszystkich uczestników z Konina) za te warsztaty i prowadzącym za ich (prawie) anielską cierpliwość Wink

Teraz pozostaje nam zapewnić o modlitwie i wrócić do rzeczywistości...

Fajnie, że dotarłeś do naszego miasteczka Danielu. Dziękujemy jeszcze raz za wszystko Smile

Olo

Cześć Marysiu, miło Ciebie widzieć na forum Wink

Marysia

Mnie również Was wszystkich miło widzieć. Całym serduszkiem pozdrawiam i ściskam Smile

Ola (alt)

CZEŚĆ MARYSIU Very Happy

Małgosia

Marysiu, jestem z Ciebie dumna! Miło widzieć kogoś ze swojego miasta na forum.

Monika

Również pozdrawiam i macham Smile

Inka

Witam Marysię!!!!!!Na ołtarzu pl. jest ogłoszenie o kolejnych warsztatach w Markach,które mają się odbyć 22-25.stycznia2009.Edycja ma temat"Maleńka Miłość".Widzę,że się ojciec ksiądz Rafał rozszalał.To taki zapaleniec jak ks.Piotr.Kto był ten wie.Polecam.Byłaby okazja do spotkania.
WIEM,TO NIE TAKIE PROSTE.

Monika

Ojoj sesja wtedy, ale kto wie może da radę coś wykombinować Wink

Inka

Makarenko to i Ty tam będziesz!!!!!!!!!?

makarenka

kochani
ja wróciłam z rodziną dopiero dzisiaj o 17 do domu...
dla mnie od piątku trwa ciurkiem jakby jeden dzien....

wrażen tyle że najpierw sama musze sie pozbierać do "kupy" i porozważać w swoim sercu...
ale musze też parę spraw pospisywac, bo nie da sie ukryć - działo się, oj działo...
wiele różnych spraw zobaczylam tez jako współorganizator.

w kazdym razie
jestem
i było nie-sa-mo-wi-cie

i to jest cudowne że w różnych miejscach w różnym czasie dzieja się cuda, możemy się tym dzielić, dawać swiadectwo, współodczuwać...

Inka będę w Markach tak, tak, tak!!!! Very Happy

makarenka

został załozony chomiczek
i juz są zdjęcia....
[link widoczny dla zalogowanych]

panasoniki

Piękne zdjęcia... i piękni ludzie...
To musiał być także piękny czas...

Tylko dlaczego ten Kraków tak daleko od Warmii?... Zly

Gratulacje, Magda!!

A Wasza Klara to "ciemny" alt, czy "perlisty" sopran?... Ya winkles

makarenka

oj był piekny czas
niezwykły
zaskakujący

a Klara?
śpiewała w sopranach, i dobrze jej tam było Smile

makarenka

o warsztatach duzo by mowić
było niesamowicie
pieknie
choc nas garstka była, to jednak cudowna wspólnota się utworzyła, był czas na rozmowę, nawet na zawiązanie przyjaźni...
co więcej zdarzyla się niecodzienna rzecz, bo oto staneli w chórze bracia/ ojcowie karmelici bosi i trzewikowi. To historyczna chwila!!!! (nawet znalazły się ich "wyznania"
[link widoczny dla zalogowanych] )
modlilismy się razem, i mimo takiej cudownej luźnej atmosfery na próbach, niezwykle intensywnie pracowalismy i działy sie cuda muzyczne na naszych oczach i uszach.

dałam sama rade udźwignąć próby, nie było to nawet takie trudne Smile

miałam wolna glowę, zresztą ja to lubię i miałam duzo natchnienia z Bozą POmocą.
Wykłady/konferencje niezwykle ciekawe... aż szkoda że więcej osób nie skorzystało
jak na taka ilośc osób i w dodatku dla niektórych było to pierwsze w zyciu spiewanie w chórze poszło nad wyraz dobrze, i mówię szczerze mimo niedociągnięć, ostateczny efekt jest taki NASZ-WYJĄTKOWY
dziewczynkami zajęła sie ciocia(mama wyjechała na wycieczkę akurat na cały ten dla nas trudny czas, czyz to nie znak?)
a wzięlismy je tylko na ostatnia próbę, żeby się "pochwalić" i obiecalismy Klarze że sobie zaśpiewa.

nawet telewizja nas nagrała!
była migawka w kronice krakowskiej (ach te znajomości Smile

)
a potem jakis materiał na jubileusz był nagrywany i sporo nagrali, będzie pamiątka...
robilismy tez archwalne nagranie, ale jeszcze nie dostałam do posłuchania Smile

wszystko to, cała ta machina organizacyjna trud, zmęczenie, praca....(maciek własciwie nie pospiewał, bo ciągle dzwonił, załatwiał....itp) zyskała inny wymiar, inna perspektywę, gdy okazało się że z wśród nas jest Ona (dziewczyna w wieku 24lat) umierająca na raka...
odtąd byłam bardzo blisko z Nią i okazało się że jej życie jest jakimś niewysłowionym pasmem tragedii.
Opiekowaliśmy się Nią...
Modliliśmy się wszyscy
niesamowite to było, i jest...

to nie wszystko.
śpiewała z nami Ewa, która przygotowywala się do wejsćia do Karmelu.,
Nieprawdopodobna dziewczyna , to ta usmiechnieta na zdjęciach w białym golfiku, w czarnej sukience.
I wczoraj bylismy na ten jej moment wejścia do klauzury niemal wszyscy-ekipa warsztatatowa. Nieprawdopodobnie wzruszająca chwila.
spiewalismy jej.
płakalismy
potem się z nami żegnała, i spotkała już w rozmównicy za 2ma kratami....
mam nadzieję że niebawem tez pojawią się na chomiku zdjęciaz tej chwili...

wiele bardzo pieknych słów usłyszelismy
mamy poczucie wielkiej odpowiedzialnosci, bo dalismy swiadectwo tez jako małżeństwo i rodzina.

Nieprawdopodobne rzeczy się działy i dzieją nadal.
Pan jest Wielki!!!!!!

i mozna powiedzieć że to dla nas wielka radość, nie satysfakcja, ale radość że sie to wszystko odbyło.
Organizowanie samemu tego to tez wielkie wyzwanie, ale Maciek się swietnie w tym odnalazł, i ma teraz duzo pomysłów na kolejne edycje i spotkania.

a jako post scriptum napisze tylko tyle że ZŁY mieszał strasznie, i chciał koniecznie nas sklócić, poprzestawiac szyki, zniechęcic, wkurzyc nas...
wymyslał tak nieprawdopodobne scenariusze żeby wytrącić nas z równowagi;
stawały zegarki, nie działały wsteczne biegi (uszkodzony samochód dostawczy), orkiestra nie mogła sie zdecydować, odpadały podpórki (ci którzy mieli pomóc nagle nie mogli)
cała masa róznych drobiazgów które ewidentnie byly jego załugą
no po prostu SZAŁ

ale WARTO BYŁO