Forum Warsztaty Liturgiczno-Muzyczne "Veni Creator Spiritus" Strona Główna Warsztaty Liturgiczno-Muzyczne "Veni Creator Spiritus"
Witamy wszystkich bardzo serdecznie i zapraszamy do przeżywania warsztatów 365 dni w roku :) Veni Sancte Spiritus!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Takie sobie przemyślenia, które dają dużo do myślenia...
Idź do strony 1, 2, 3 ... 15, 16, 17  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Warsztaty Liturgiczno-Muzyczne "Veni Creator Spiritus" Strona Główna -> Takie sobie przemyślenia Miszcza Pawła Bębenka...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
panasoniki
Moderator
Moderator



Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1587
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lidzbark Warm.

PostWysłany: Czw 22:28, 02 Paź 2008    Temat postu: Takie sobie przemyślenia, które dają dużo do myślenia...

Tak sobie pomyśleliśmy, że piszesz tak mądre i ważne dla nas rzeczy, że zasługujesz jak najbardziej na oddzielny temat!!
I nie chodzi o to, że chcemy Ci się podlizać (no może trochę... Ya winkles ), ale żebyśmy nie gubili Twoich cennych postów gdzieś w forumowych przestworzach...
Czekaliśmy z tym na Twoją zgodę- wyraziłeś ją wczoraj o godz. 22.32!! , także wyrok już się uprawomocnił!! Cisza Cisza Cisza
Nie dotyczą Cię żadne limity, po prostu pisz:
- ile chcesz
- o czym chcesz
- kiedy chcesz
Jesteś nam to winny, bo my modlimy się w Twojej intencji od dawna, także "coś za coś"!! Ya winkles Ya winkles Ya winkles
Także przecinaj wstęgę i do roboty!!!
Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart


Ostatnio zmieniony przez panasoniki dnia Wto 20:40, 25 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Olo
Marszałek Piotr Rubik
Marszałek Piotr Rubik



Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1897
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 100LICA (jak kto woli Warszawa)

PostWysłany: Czw 23:51, 02 Paź 2008    Temat postu:

Czekamy, czekamy na Twoje mądrości Pawle Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bębenek
Miszcz-Dyrygent
Miszcz-Dyrygent



Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 10:56, 03 Paź 2008    Temat postu:

Niech będzie Smile.
Przede wszystkim ponieważ szanuję każdego z was będę oszczędzał wasz cenny czas i obiecuję nie pisać głupot ale rzeczy istotne dla nas wszystkich.
A to co myślę o pisaniu świetnie wyraził autor Księgi Mądrości (żeby Was nie zanudzać zapraszam do sięgnięcia do waszych Biblii): Mdr 7, 15-21.
Tak, będę was, mam nadzieję skutecznie, inspirował do działań bo jestem pewien, że Żywemu Bogu na naszej aktywności bardzo zależy. Nie możemy czekać aż ktoś coś za nas zrobi, bo jeśli nie będziemy działać na rzecz Dobra, Prawdy i Piękna (tych niezwykłych cech Miłości) to przyjdzie ten, który czeka, żeby pustkę wypełnić zwątpieniem i zaniedbaniem.
CDN tylko Bóg wie kiedy Smile


Ostatnio zmieniony przez Bębenek dnia Pią 10:57, 03 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Monika
Marszałek Piotr Rubik
Marszałek Piotr Rubik



Dołączył: 10 Cze 2007
Posty: 1198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suwałki/Warszawa

PostWysłany: Pią 20:00, 03 Paź 2008    Temat postu:

Wspaniały pomysł, żeby Miszcz Paweł miał oddzielny temat, w któym będzie można przeczytać "Słowo do braci warsztatowej" Smile czekam na każde zdanie Smile i pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bębenek
Miszcz-Dyrygent
Miszcz-Dyrygent



Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 22:04, 04 Paź 2008    Temat postu: Samotność Boga

Chcę podzielić się z Wami doświadczeniem niesamowitym, które Pan dał mi odczuć dzięki dzieciom moim własnym... Otóż pewnego, kiedy byłem sam z dziećmi i pracowałem dzieci nasze zagospodarowały sobie czas i zaczęły ciąć swoje zdjęcia z dzieciństwa (odłożone w miejscu do którego dostępu raczej nie miały, ale jak to dzieci znalazły) niszcząc cenne pamiątki, które miały czekać na ich dorosłe życie. Wszyscy wiemy jak miło i bezcennie jest wrócic myślami do dzieciństwa. Więc zdjęcia, które na nie czekały zostały zniszczone i jak się domyslacie każdy by się bardzo zirytował takim obrotem spraw, tak i ja, byłem wściekły, brałem każde dziecko osobno do siebie do pokoju na kolana i płacząc (a bolało) każdemu z nich w twarz opowiadałem jak to boli, kiedy nie są posłuszne.
Po tym wszystkim uświadomiłem sobie, że właśnie tak i o wiele bardziej Bóg Ojciec musi mieć z każdym z nas, kiedy odchodzimy od Niego (świadomie lub nie) robiąc rzeczy, które mogą nam zaszkodzić. To było niesamowite poczuć ten ból straty czegoś cennego, co planowało się dla swojego dziecka, straszna samotność. Tak albo o wiele bardziej samotnie musi czuć sie Jezus, kiedy go tak traktujemy, Jestem Mu ogromnie wdzięczny za to, ze mogę się z Wami tym podzielić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bębenek
Miszcz-Dyrygent
Miszcz-Dyrygent



Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 12:02, 05 Paź 2008    Temat postu:

No i jak Bogu nie dziękować i jak Go nie wielbić?! Kiedy wczoraj wieczorem, w wigilię niedzieli, pisałem o samotności Boga dziś w Ewangelii mamy potwierdzenie wczorajszych słów. Gloria Tibi Domine!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
panasoniki
Moderator
Moderator



Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1587
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lidzbark Warm.

PostWysłany: Nie 23:01, 05 Paź 2008    Temat postu:

A nie sądzisz, że dla Twoich dzieci, to też było istotne doświadczenie?...
W przeciętnej rodzinie pewnie za taki czyn dostałyby przeciętne lanie!
Choć na marginesie każdy z nas, gdy był dzieckiem, na pewno robił różne niefajne rzeczy... Wink Wink Wink
Nie ukrywamy, że gdy czytaliśmy treść Twojego postu:

"tak i ja, byłem wściekły, brałem każde dziecko osobno do siebie do pokoju na kolana i płacząc (a bolało) każdemu z nich w twarz... Shocked "

...i tu właśnie pomyśleliśmy, żeś postąpił, jak przeciętny zdenerwowany rodzic, czyli najzwyczajniej w świecie, z premedytacją, każdemu z nich spuściłeś ostre "manto" (czyt. lanie)!!! Shocked Shocked Shocked
Ufff... Confused Confused Confused Confused
Na szczęście postąpiłeś jak prawdziwy ojciec, który wie, że moc słowa jest w takim momencie silniejsza nic moc klapsa!
Jesteśmy pewni, że ta lekcja, choć bolesna z powodu strat- zaowocuje w przyszłości w późniejszym życiu Waszych pociech! Very Happy Very Happy Very Happy
Masz rację- Bóg Ojciec musi mieć tak z każdym z nas, kiedy opuszczamy Go... Sad Sad Sad
Ale z drugiej strony, wyobraź sobie, jaka jest Jego radość, gdy widzi nas umorusanych, zapłakanych i zawstydzonych...ale wracających... Very Happy

Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart
Strasznie fajnie jest widzieć tyle Twoich postów!!! Very Happy Very Happy Very Happy
Historia z Twoimi pociechami uczy nas, że w naszym "najzwyklejszym", szarym życiu Pan też do nas przemawia poprzez różne sytuacje...
A nam bardzo zapadło w serce dzisiejsze czytanie:
(Flp 4,6-9)
O nic się już zbytnio nie troskajcie, ale w każdej sprawie wasze prośby
przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem! A pokój
Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie strzegł waszych serc i myśli
w Chrystusie Jezusie. W końcu, bracia, wszystko, co jest prawdziwe, co
godne, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co zasługuje na uznanie: jeśli
jest jakąś cnotą i czynem chwalebnym - to miejcie na myśli! Czyńcie to,
czego się nauczyliście, co przejęliście, co usłyszeliście i co
zobaczyliście u mnie, a Bóg pokoju będzie z wami.

I co Ty na to?... Wink

A tak na marginesie, to w naszej forumowej ankiecie jesteś takim... Adamem Małyszem!!- zapowiada się po raz drugi, że Twój utwór, będzie tłem naszego forum już w listopadzie!!


Ostatnio zmieniony przez panasoniki dnia Wto 20:39, 25 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bębenek
Miszcz-Dyrygent
Miszcz-Dyrygent



Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 13:56, 06 Paź 2008    Temat postu:

I dzieje się tak... Piszę do Was w sobotę i wczoraj ważne dla mnie (i wierzę dla Was też) rzeczy, które nie są obojętne.
Po czym dzisiaj z dziewczynami moimi trafiam do lekarza bo jakimś wirusem powalone (na szczęscie do wyleczenia). Owszem, może dla niektórych będzie to czysty zupełnie przypadek i zbieg okoliczności ale po tym co zacytowaliście z Pawła do Filipian zaraz po moich zdaniach, zupełnie nowa perspektywa dziękczynienia się wyłania... A prześlicznie powiedziała to przed chwilą (jedząc mało smaczne lekarstwa) moja 9letnia Zosia: Ale upokarzająca ta choroba...
To czysta obserwacja i analiza sytuacji a wnioski wyciągami samy Smile. Więc dziękuję za przypomnienie słów mojego niesamowitego patrona św. Pawła do Filipian i odwdzięczam się jednym z moich ulubionych Pawłowych: Ga 5, 22.
Nie wyobrażam sobie siebie w roli Adama M. Smile, na samą myśl o skoku z takiej wysokości mam mdłości Smile


Ostatnio zmieniony przez Bębenek dnia Pon 13:58, 06 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
panasoniki
Moderator
Moderator



Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1587
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lidzbark Warm.

PostWysłany: Pon 21:14, 06 Paź 2008    Temat postu:

W życiu nie ma mowy o przypadkach... Wink
Jak się spojrzy na łańcuch wydarzeń z perspektywy czasu, dopiero widać, że Ktoś to zaplanował i dopasował niczym maleńkie puzzle...
Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart Heart

Pozwól, że poniżej przytoczymy polecany przez Ciebie frag. Listu do Galatów:

"Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność"

Święta prawda...
Takich to owoców Ducha Świętego życzymy sobie i każdemu z Was, drodzy forumowicze!
Pawłowi tego nie życzymy..., bo On już dawno ma w sobie cały ten "pakiet"


Ostatnio zmieniony przez panasoniki dnia Wto 20:38, 25 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bębenek
Miszcz-Dyrygent
Miszcz-Dyrygent



Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 22:04, 12 Paź 2008    Temat postu: gór przenoszenie

W wątku dotyczącym najbliższych warsztatów w ukochanym Gietrzwałdzie napisała siostra o gór przenoszeniu... I pewien jestem, że słowa naszego Boga Jezusa o gór przenoszeniu (Mt 17, 20) dotyczą gór naszej duszy. Bo przeniesienie największej góry to zmiana samego siebie na lepsze, na wzór Chrystusa. Ale jak już uda się dostrzec choćby maleńką zmianę siebie na lepsze, która wynikiem jest świadomej zgody na krzyż to potem coraz łatwiej przenosić największe skały i oddawać życie za przyjaciół. Bo przecież Piotr zaparł się a jednak oddał życie byśmy wszyscy mogli wierzyć i żyć nadzieją zmartwychwstania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
s. Samuela
Miszcz-Dyrygent
Miszcz-Dyrygent



Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 817
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Biskupiec

PostWysłany: Wto 22:03, 14 Paź 2008    Temat postu:

To Twój dział Pawle... ale poruszyła mnie Twoja refleksja, zwłaszcza ta świadoma zgoda na Krzyż. Mój Boże tyle lat w zakonie a wciąż tak trudno godzić się na Krzyż każdego dnia... umierać z Jezusem, umierać dla siebie...
Ale trochę skręcę w tym wątku. Nie jesteśmy w stanie ukrzyżować się sami, to zwyczajnie niewykonalne. Ken Dunkerley napisał, że Pan Bóg używa dwóch sposobów, by ukrzyżować w nas "starego człowieka" - daje nam Ducha Świętego i używa innych ludzi. Zatem: czy mamy prawo oceniać krzyżujących...? A jeśli nie, to : jak ich pokochać? Nie twierdzę, że to niemożliwe, mamy na to żywe przykłady (i nie mam tu na myśli jedynie Jezusa Smile), ale jakie trudne!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bębenek
Miszcz-Dyrygent
Miszcz-Dyrygent



Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 14:14, 20 Paź 2008    Temat postu:

Jak pokochać krzyżujących... Nie jesteśmy Bogiem choć na Jego podobieństwo stworzeni! Doskonały i jedyny przykład jak kochać i czy oceniać daje nam dosłownie każdego dnia Jezus umierając za nas z miłości tak cierpliwie... Każdego dnia jest odrzucany i to często przez ludzi, którzy o Nim mówią, w tym i pewnie niestety przeze mnie (daj Panie rozum!)... Jak zauważył mój przyjaciel: to Jezus daje doskonały przykład składając Najdoskonalszą Ofiarę i najwspanialsze uwielbienie Ojca składa na krzyżu, kiedy jedyne, co czuje, to pustka, opuszczenie i ciemność. A wszystko bo nas ukochał i każdego dnia o nasze życie walczy. Jedyny sposób by kochać to iść sladami Jezusa. Tak, to trudna ale jedyna droga... Bogu niech będą dzięki!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Monika
Marszałek Piotr Rubik
Marszałek Piotr Rubik



Dołączył: 10 Cze 2007
Posty: 1198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suwałki/Warszawa

PostWysłany: Pon 22:31, 20 Paź 2008    Temat postu:

Właśnie tego też doświadczam ostatnio...opuszczenia przez bliskie osoby, pustki i ciemności...nie jest to łatwo zaakceptować, ale dobrze Miszczu Pawle że przypominasz o TYM jedynym, któy daje siłę na wszytsko. Bądź wola Twoja
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
irena d
Porucznik Chóralny
Porucznik Chóralny



Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 272
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Biskupiec/Lidzbark Warmiński

PostWysłany: Śro 16:19, 22 Paź 2008    Temat postu:

Monika wiesz coś Ci napiszę. Wiele razy doświadczałam opuszczenia i pewnie wiele razy sie to jeszcze zdarzy. Czułam się wtedy tak jakby Bóg zabierał kolejne osoby. Po jakimś czasie dotarło do mnie, że nawet każda napotkana osoba jest darem. Nawet przyjaciel może być tylko na jakiś czas. I tak do końca nie zależy to ode mnie. Nauczyłam sie też większej ufności Bogu, bardziej Go poznawałam, doswiadczałam wielkiej czyłości i opieki Bozej. Początek był trudny bo nie wiedziałam co sie dzieje, dlaczego tak jest, nie rozumiałam i miałam pretensje do tych osób. Ale w momencie gdy doświadczłam tej wielkiej Bożej miłości wszystko stało sie nieważne. Jesteś w ręku zazdrosnego Boga. A wiesz ja za bardzo ufałam ludziom, czasem Bardziej niz Bogu i Pan Bóg pokazał że to nie ta droga. Dziękuj za to doświadczenie, moze w tej chwili wydaje Ci się to wariactwem. Nie każdy dostaje taką łaskę. Ja prosiłam Jezusa w Ogrójcu, żeby mnie usłyszał i pomógł, On wtedy bardzo cierpiał opuszczenie. Pomodle się za Ciebie, trzymaj się cieplutko Yes

Ostatnio zmieniony przez irena d dnia Śro 16:20, 22 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Monika
Marszałek Piotr Rubik
Marszałek Piotr Rubik



Dołączył: 10 Cze 2007
Posty: 1198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suwałki/Warszawa

PostWysłany: Śro 16:46, 22 Paź 2008    Temat postu:

Dzięki Irenko Smile a co do przyjaźni to znam 2 teorie: 1. ze przyjazn jest na całe życie a jeśli się rozpadła to widocznie nie byłą to prawdziwa przyjaźń i 2. o której ty pisałaś że przyjaźnie niektóre są na jakiś czas. Ja jestem za tą 2 Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Warsztaty Liturgiczno-Muzyczne "Veni Creator Spiritus" Strona Główna -> Takie sobie przemyślenia Miszcza Pawła Bębenka... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 15, 16, 17  Następny
Strona 1 z 17

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin