Warsztaty Liturgiczno-Muzyczne "Veni Creator Spiritus"

sylwia

Poczytajcie sobie...
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat??

[link widoczny dla zalogowanych]

Sad

Mahda :)

Artykuł jak artykuł - bardziej przeraziły mnie komentarze pod nim. To jest jakiś horror! Nie wiem kto pisze te komentarze, ale bije po oczach nienawiść do wszystkiego co zawiera w sobie choć namiastkę "kościoła, wiary, BOGA". Czuję się też jakoś dotknięta, bo jestem katechetką, a ludzie, którzy to piszą generalizują, wszystkich katechetów i księży wrzucają do jednego wora. Szkoda mi tych ludzi z jednej strony bo nie wiedzą tak naprawdę kto za tym stoi i co się stanie z nimi, ich dziećmi i Polską gdyby faktycznie SLD wygrało tę kampanię. A z drugiej strony dla mnie to jest wezwanie do jeszcze głębszego zanurzenia się w Miłosierdziu i wzmożonej pracy z dziećmi.

panasoniki

Brawo Mahda!
Mądrze piszesz i cieszymy się, że nasza córka ma tak mądrą Matkę Chrzestną! Heart

Niestety Sylwia, odnoszę wrażenie (tak obserwując z boku naszą rzeczywistość), że... ten świat już od dawna stoi na głowie...
Zło nazywane jest dobrem, złodziej- kimś, kto "umie sobie poradzić w życiu", aborcja- zwykłym zabiegiem medycznym, do którego każda kobieta ma prawo w imię wolności i swobód obywatelskich...
Gdy jeszcze 1,5 roku temu na muzyce w VI klasie omawialiśmy "Bogurodzicę", to dostałam "odgórne" zalecenia, żebym czasami zbyt dużo treści religijnych nie wtrącała na lekcji, gdyż to może być źle odebrane przez niektórych rodziców.
No i bądź tu mądry człowieku i omiń tło religijne mówiąc o "Bogurodzicy"!!
Zaryzykowałam jednak i 60% lekcji wypełniłam zakazanymi treściami!
Dzieciaki były tak zasłuchane, że nie usłyszały dzwonka!
I nikt nie miał pretensji...
I nikt nie był zgorszony...
Tak samo było z zaleceniem, aby na głównej ścianie wisiało tylko godło- bez sąsiadującego krzyża!
Krzyż powinien był zawisnąć albo na bocznej ścianie obok zegara, albo z tyłu klasy.
Nie zastosowałam się do zalecenia, bo było dla mnie oczywiste, że krzyż wisi w najlepszym dla niego miejscu- czyli nad tablicą!
I nic się nie stało!
Gdy wróciłam po półtorarocznej przerwie do klasy, stwierdziłam z satysfakcją, że nikt krzyża nie ruszył!
I tak jest z wieloma innymi sprawami, które zdają się być strasznie poważne na początku.
Wiem, trzeba być czujnym i mieć oczy dookoła głowy wobec pełnych chaosu i zakłamania czasów, ale trzeba też starać się mieć jasne i czytelne poglądy.
To jest chyba najlepsza droga, by nie dać się wmanipulować w cały ten mechanizm przymusowej "ateizacji" społeczeństwa.

Mahda :)

A z drugiej strony - RELIGIA NIE JEST OBOWIĄZKOWA!! Przecież nikt nikogo nie zmusza, żeby chodził na religię. I to Rodzice decydują czy ich dziecko ma chodzić czy nie więc niech potem umieją wziąć odpowiedzialność za swoje decyzje. W końcu to oni są dorośli a nie ich dzieci.... A jeśli odrzuci się Boga to skutki tego są opłakane. Robimy co chcemy, nikt nam niczego nie może zabronić, bo niby dlaczego? Wolny jestem, wszystko mi wolno i "róbta co chceta". Strach żyć w takim świecie.

panasoniki

No proszę!!
Pochwalić człowieka trochę, a jak szybko drugiego i jeszcze mądrzejszego posta napisze! Padam

Masz rację, że to wielka odpowiedzialność przede wszystkim dla rodziców, ale cóż począć, skoro sami dorośli nie dają swoim codziennym życiem- świadectwa swemu dziecku?...
Wszystko zdaje się być oderwane, nic się nie klei, słowa nie mają pokrycia w czynach itp...
Masz rację- strach żyć w takim świecie...
Ale jesteśmy jeszcze my sami i to my powinniśmy działać "lokalnie" i wpływać na swoje najbliższe otoczenie poprzez świadectwo wiary...
Wielu jest wokół nas ludzi zagubionych, którzy dają sobie łatwo wmówić prawdy głoszone przez TVN, czy inne im podobne "Superstacje"...
Oni to wierzą w słupki sondażowe i wyuczone zachowania polityków...
Warto potrudzić się choć trochę, by im pomóc "przejrzeć na oczy", póki nie jest za późno...