Warsztaty Liturgiczno-Muzyczne "Veni Creator Spiritus"

Mahda :)

To może ja, zaraz po niezastąpionym Księdzu Grzegorzu dam dobry przykład Smile

Uczestniczyłam w wielkim dziele. Najgłębsze przeżycia zostawię sobie i dobremu Bogu Smile

Ale tak na świeżo powiem, że czas warsztatów to wielka łaska. Nikt, kto tam był, nie był tam przypadkiem. Ten czas to dar od miłującego nas Ojca. To niesamowity dowód Jego miłości, cierpliwej i szukającej nas. Jak powiedział Daniel - muzyka jest jedną z dróg dotarcia do Boga, ale dla mnie to działa w obie strony - muzyka to droga dotarcia BOGA DO MNIE. I to mnie najbardziej urzeka i porywa w warsztatach. Zawsze dam się złapać. Wink

Potem napiszę więcej Smile

Mahda :)

I jeszcze jedno z moich ukochanych już zdjęć Smile

I jeszcze jedno z tej samej serii Smile

Mahda :)

A resztę zdjęć wrzucę na chomika Smile

Karola^^

Na warsztatach było fantastycznie :)Ci ludzie i ta atmosfera nie da sie tego opisac Smile

Pozdrawiam : P

Ps.Integracja była świetna Ok!

justynka

Ja melduje, że już jestem w domu.
Jestem przekonana, że ten czas był Bożym działaniem w nas, że to było rzeczywiście Drzewo Życia, które nam dało życie. A to szczególnie odczułam w sakramentach na tych warsztatach.Mimo różnych wpadek i błedów które się zdarzały, o których Daniel powiedział, że czasami sa błogosławione. Teraz odczuwam troszkę zmęczęnie i miałam iśc spac, ale stwierdziłam, że poczekam na część z Was, która dziś dojedzie i powie cos od siebie.Też nagranie bylo dla mnie inne niż w Gietrzwałdzie. Bardzo uczy cierpliwości i staranności w tym co robimy.Ale dobrze że sa tacy, którzy dbają abyśmy dobrze spiewali i czynili to na Bożą chwałę. W tym miejscu dziekuję:ks. Grzesiowi, ks.Zbyszkowi, Pawłowi, Danielowi, Piotrkowi, s.Samueli, Agnieszce. Pozdrawiam

Monika

Kochani moi Exclamation

piękny to był czas - doświadczania nieba na ziemi w gronie przyjaciół i Pana Boga. Ja na razie krótko, bo wiele rzeczy trzeba przemyśleć na spokojnie.
Mnie najbardziej uderzył dziś psalm responsoryjny i myślę, że to najlepsze podsumowanie tego co działo się w Biskupcu:

"Dobrze jest śpiewać, Tobie, Panie Boże.

Dobrze jest dziękować Panu
i śpiewać Twemu imieniu, Najwyższy:
z rana głosić Twoją łaskawość,
a wierność Twoją nocami."

I jeszcze może jedna myśl z konferencji ks. Grzegorza:"Pan Bóg będzie czynił nas świętymi właśnie na DRODZE MUZYKI" Exclamation

czyż to nie wspaniałe Question

Jola

Dla mnie też był to niesamowity czas...

Czas kiedy Pan dotykał mnie melodią i słowami utworów...

...ale także był to czas doświadczenia świadectwa dawanego zwłaszcza przez Pawła i Daniela... aż trudno dokładnie to wyrazić słowami... jest to nie tylko świadectwo wiary, ale także cierpienia... Mam takie poczucie, że to ich cierpienie przyczynia się nie tylko do ich zbawienia, ale także do naszego... (wiele się od nich uczę...)
...I zdaję sobie sprawę, że nie każdy nawet bardzo wierzący czlowiek byłby wstanie to wytrzymać... to swego rodzaju łaska, choć bardzo ciężki krzyż...
i to mnie zadziwia, że ten krzyż prędzej czy później pokryje się kwiatami pełnej radości...

PAWLE i DANIELU DZIĘKUJĘ WAM ZA TO i pamiętam o Was w modlitwie! Smile

Mahda :)

Nie daje mi to spokoju.....

Podczas nagrania siedziałam sobie grzecznie (lub mniej grzecznie) w ławeczce - nowe doświadczenie - zawsze byłam po tamtej stronie.... I miałam sporo czasu na medytację tekstów, które śpiewaliście. Jeden utwór rozłożył mnie totalnie (czyt. popłakałam się).

Nie wiem czy pomyśleliście w jakich okolicznościach Maryja śpiewała swój lament (Dobranoc Głowo święta ). Ja dopiero na tym nagraniu zobaczyłam oczami wyobraźni jak to mogło wyglądać.

Matka trzyma na kolanach zmasakrowane ciało swojego JEDYNEGO DZIECKA, które przed momentem skonało na krzyżu i delikatnym głosem, z oczami pełnymi łez, łamiącym się głosem śpiewa Mu, najczulej jak potrafi, kołysankę..... "Dobranoc, Kwiecie Różany, dobranoc Synu kochany.....dobranoc.....".

Nic więcej nie napiszę bo nie umiem. Nie mogę do tej pory tego "przetrawić".

Zostawiam Was w tej ciszy Golgoty, z delikatnym głosem Matki Najświętszej.....

P.s. Ona wiedziała, byłe pewna, że to TYLKO dobranoc.... Że już za trzy dni powita Jezusa radosnym Alleluja.

Trzciona

Dwie sprawy:
1. Dzień dobry wszystkim. toż to mój pierwszy wpis tu!!!

2:Chciałam zameldować iż orkiestra powróciła w całości do warszawy. Przecudownie smiechowym trochu autobusem!!!

w sumie to jeszcze trzecia rzecz: SZKODA, ŻE TAK KRÓTKO

Marta-oboistka

Monika

Pięknie napisałyście dziewczyny...święta prawda
A nawiązując do Joli to też tak na gorąco chciałam podziękować Miszczom... Danielu dziękuję za Twoje świadectwo życia i za umiejętność przyznawania się do błędów - ech jakie to jest trudne, dzięki za tą lekcję. Pawle dziękuję za Twoje nieustanne wskazywanie na dobre strony każdej sytuacji, wydarzenia każdego i za wielką pokorę, gdy coś nie idzie po Twojej myśli - jesteś dla mnie wielkim wzorem Smile

I jeszcze chciałam wam powiedzieć i moim doświadczeniu z Eucharystii dzisiejszej podczas śpiewania Amen po doskologii...cudowne doświadczenie. Podczas tego śpiewu zamknelam oczy(gdyż na dyrygenta nie trzeba było akurat patrzeć Wink

) i uslyszalam taka harmonie, taki piekny spiew jakiego nigdy w zyciu nie slyszalam Exclamation

te nasze Amen brzmiało przepięknie - a to bylo zwykle Amen przecież Exclamation

mam przekonanie ze razem z namije spiewalo je tysiace glosow Exclamation

tak to brzmialo Exclamation

i od razu przypomnialo mi sie to co ks mowil ze na wczorajszej mszy było wiele aniołów z nami Smile

dziś to chyba całe niebo to Amen zaśpiewało Smile

chwała Bogu za te doświadczenie Smile

Justa

To ja jeszcze chciałam coś od siebie dodać...
Tak po krótce, to od Pana zależy wszystko, to że mogłam uczestniczyć tak w WIELKIM DZIELE jakie było DRZEWO ŻYCIA, tyle myśli w mojej głowie, tak ogromne wzruszenie z powodu osobistego spotkania z Panem, dawno nie byłam tak blisko tej tajemnicy, chciałam ogromnie podziękować wszystko za piękne świadectwo życia, a słowa ks. Grzesia dały mi ogromny pokój i siłę w dalszym kroczeniu...

Katarzyna Tomczuk

A mi wciąż brzmi w uszach:
"Ty dajesz pokój Panie mój,
Ty bierzesz wszystkie niepokoje!
Weź usta, ręce, weź ciało me,
Weź duszę, serce moje!"
Niech zabierze WSZYSTKO! Niech całe nasze życie będzie na Jego chwałę! Very Happy

Natala

Witam Kochani!

Właśnie dotarłam do domku, tym razem bez komplikacji Smile

Te cztery dni były dla mnie niesamowitą lekcją pokory i zaufania do Pana Boga.
Już w drodze kiedy wydawało się, że nie dojadę na warsztaty z powodu różnorakich problemów
musiałam spróbować całkowicie powierzyć tę podróż Bogu
i udało się Very Happy

, poprowadził wszystko tak, że mogłam spędzić z Wami ten czas.

Przygotowywanie "DRZEWA ŻYCIA" było dla mnie jedną nieustanną modlitwą,
taką moją cichą kontemplacją Pasji, odkrywaniem Jej na nowo.
Teksty utworów niejednokrotnie dotykały najgłębszych zakątków mojej duszy, nawet nie wiem ile razy się popłakałam.
Jak to powiedział Daniel, warsztaty są dobrym czasem do nawrócenia i przyznaję,
że przeżyłam je po raz kolejny właśnie na tych warsztatach.

Cóż mogę jeszcze dodać. Piękne miejsce, wspaniali ludzie i moc Boża działająca w nas i przez nas.
Dziękuję wszystkim za Wasze świadectwo i obecność.
CHWAŁA PANU!!!

Synek23

witam wszystkich bardzo serdecznie!
blacha jednak postanowiła wpasc na forum i poczytac Very Happy

Aleksandra E.D. Jaromin

Witam Wszystkich!
Cóż, nie jestem wyjątkiem, nie ma co ukrywać, że dni spędzone na warsztatach wciąż brzmią we mnie i że ciągnie mnie tam, gdzie słyszę podobne brzmienia, czyli na to forum. (w domu słyszę tylko deklamacje siostry, która szykuje się do egzaminu Wink

). Nie ukrywam też, że jestem zaskoczona tym wszystkim, co się działo w ciągu tych paru dni, pozytywnie oczywiście.
jechałam na te warsztaty nie oczekując niczego dla siebie, no i z takim nastawieniem, jakie się ma biorąc udział w chałturze (dystans i brak zaangażowania). myślałam: wpadnę, oderwę się trochę od Warszawskiej rzeczywistości, pogram dla ludzi, zobaczę Pawła Bębenka Wink

i wrócę do swoich spraw.
a tutaj chcąc nie chcąc przywiązaliście mnie do siebie (Wy jako ludzie zafascynowani... warsztatami?...zafascynowani Bogiem!), trochę się przed tym przywiązaniem bronię jeszcze...

wiedzcie, że
JESTEŚCIE WSPANIALI!!!!!!!!!!!!

to chyba dzięki Otwartości jaka panowała w Biskupcu mogłam się poczuć wśród was jak stara, dobra znajoma
nie musiałam zdawać egzaminów, przechodzić testów, by zasłużyć na chwilę uwagi, uśmiechu, czasem pocieszenia.
Czułam się jak człowiek na właściwym miejscu, we właściwym czasie:)

na tematy duchowe wolę się nie wypowiadać, słowo nie wyrazi tego, co czuje serce, a nawet za bardzo uprości to wszystko. czasem łatwiej jest po prostu zaśpiewać lub zagrać lub spojrzeć w oczy, uścisnąć dłoń lub milczeniem wyrazić siebie i JEGO...
Very Happy

chciałam podziękować tym, którzy szczególnie jakoś brzmią we mnie
s. Samueli - poczucie bezpieczeństwa
ks Grzegorzowi - pozytywny wojownik
Pawłowi Bębenkowi - czuwająca obecność
Piotrowi Grinholcowi - że był
Danielowi - prawda wyzwoli, walcz do końca
łzy uczestników widziane kątem oka w czasie nagrania - Ty działasz!
s. Edycie -nie bój się, Bóg jest z tobą
Panasonikom - Raduje się dusza ma, Bóg jest Miłością!!!!Kocham, więc nie muszę się bać!
dziewczynom z pokoju
dziewczynom z korytarza
pani z cukierni Smile

CZas leci, muszę iść grać bo zaraz trzeba lecieć do pracy

Trzymajcie za mnie "kciuki", w środę mam obronę pracy magisterskiej!

pozdrawiam serdecznie

Ola oboistka

ps
życzę sił i wytrwałości w organizowaniu kolejnych edycji warsztatów
Ad maiorem Dei gloriam!
Buziaki